card-glizdawce, CZYTADEŁKA, C
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tytuł: "Glizdawce"Autor: Orson Scott Cardtytuł oryginału: "Wyrms"pRZEŁOŻYŁA: DOROTA MALINOWSKAtekst wklepał: dunder@poczta.fmPruszyński i SkaWARSZAWA 1994Copyright 1987 by Orson Scott CardCopyright for the Polish edition 1994by FANTASTYKA ska z o.o.Wszelkie prawa zastrzeżoneRedaktor: Maria GrzymskaIlustracja na okładce: Piotr ŁukaszewskiKorekta: Teresa PajdzińskaRedakcja techniczna: Hanna BalcerOpracowanie graficzne i skład: Zombie Sputnik CorporotionISBN 83-85661-41-7'Wydanie IWydawcy:FANTASTYKA ska z o.o. 00-640 Warszawa, ul. Mokotowska 5/6 PRÓSZYŃSKI i SKA, 02-569 Warszawa, ul. Różana 34Druk i oprawa: Zakłady Graficzne ska z o.o.ul. Okrzei 5, 64-920 Pila* * *SPIS TREŚCIOd tłumaczki - 31. CÓRKA HEPTARCHY - 42. MATKA BOGA - 143. SKRYTOBÓJCZYnI - 204. GŁOWA OJCA - 335. HEPTAM - 486. RZEKA RADOSNA - 537. LAS DRUCIARZA - 598. DOM GEBLINGÓW - 699. MEDYK - 7310. ŻURAWIA WODA - 8011. DOM HEFFIJI - 9512. KAMIEŃ WŁADZY -10913. PRAWDZIWY PRZYJAcIEl - 11614. CZUWAJĄCY - 12615. SZNURKI - 14016.ANGEL - 15717. DOM MĄDRYCH - 16518. MIEJSCE NARODZIN - 17819. KRYSZTAŁY - 18420. NADEJŚCIE KRISTOSA - 192* * *Dla Marka i Rany za serce* * *Od tłumaczki:Większość użytych w książce imion ma znaczenie. Ponieważ zgodnie z obyczajem amerykańskim dziecku można nadać dowolne imię, w tekście angielskim taki zabieg nie razi. Natomiast w polskim byłby drażniący. Dlatego też pozostawiam imiona oryginalne, jedynie tutaj tłumacząc, co oznaczają.Angd aniołCalicoperkalConsart małżonkaJakee pochodzi od słowa jake - wieśniakLetheko pochodzi od słowa lethe - zapomnienieLyra pochodzi od słowa lure - pociągaćKristwno pochodzi od słowa Christian - chrześcijaninNails - paznokcie Patience - cierpliwośćPeace - pokójPrekepłor pochodzi od słowa precept - nakaz, przykazanieReck - dbać River - rzeka.RumniszczyćSken pochodzi od słowa skein - plątaninaStrings - sznurkiWKwolaNa samą myśl o Spękanej Skale Patience czuła mrówki na skórze i dreszcz przebiegający po krzyżu. Dręczył ją głód, jakiego nie doznała nigdy wcześniej w życiu. Spękana Skała. Tam prowadzą wszystkie drogi i spływają wszystkie rzeki, tam spotyka się czas i kończy wszelkie życie.W jej myślach rytmicznie rozbrzmiewały słowa:Tam prowadzą wszystkie drogi.(Ale ojciec zamordował matkę...)Tam spływają wszystkie rzeki.(...by uratować mnie przed kimś...)Tam spotyka się czas.(...kto oczekuje mnie i wzywa, wzywa...)Tam kończy się wszelkie życie.Te słowa napełniały ją niewyobrażalnie silnym pragnieniem. Dobrze wiedziała, czego chce. Nie miała wątpliwości. Musi tam pójść. Spękana Skała wzywa ją.* * *Rozdział 1CÓRKA HEPTARCHYWychowawca obudził ją na długo przed świtem. Poprzez cienki koc Patience czuła poranny chłód. Jej mięśnie zesztywniały od leżenia na twardej macie, rozłożonej wprost na ziemi. Lato bez wątpienia już minęło. Przez jedną krótką chwilę pozwoliła sobie na marzenie, by wychodzące na północ okno jej pokoju było oszklone lub przynajmniej osłonięte okiennicą na zimę.Ale spartańskie warunki należały do treningu narzuconego jej przez ojca. Chciał ją zahartować i nauczyć pogardy dla dworskich luksusów i dla ludzi, którzy w nich żyli. Przypuszczała, że niedelikatne szturchnięcie, którym obudził ją wychowawca, też miało swój cel. Czyżby ją karał? Może uśmiechnęła się przez sen? Czy moje sny mogły być tak słodkie? Dzięki ci, Angelu, że uchroniłeś mnie, zanim zostałam zdeprawowana przez jakąś wyimaginowaną uciechę.Ale kiedy zobaczyła twarz nauczyciela, wiedziała, że stało się coś niedobrego. I nie tyle zaniepokoiła ją jego zmartwiona mina, ile fakt, że pozwolił jej dostrzec swoją troskę. Potrafił kontrolować swoje emocje i ją uczył tego samego.- Król wyznaczył ci zadanie - wyszeptał Angel.Patience odrzuciła koc, zdjęła z parapetu miskę i oblała się lodowato zimną wodą. Nie pozwoliła sobie zadrżeć z chłodu. Potem wytarła się energicznie kawałkiem juty, aż poczuła, że szczypie ją skóra.- Czy ojciec o tym wie? - zapytała.- Lord Peace przebywa obecnie w Lakon - odparł Angel. - Wie czy nie wie, nic na to nie może poradzić.Przyklękła szybko przed ikoną, która stanowiła jedyną ozdobę pokoju. Był to lśniący wizerunek statku kosmicznego "Konkeptoine", wyryty w jasnozielonym krysztale. Miał większą wartość niż dom niejednego człowieka. Patience podobał się kontrast między zamierzonym ubóstwem sypialni i wystawnością religijnego symbolu. Dla księży oznaczało to pobożność. Ona widziała tylko ironię.Patience wyszeptała "Przyjdź, Kristosie" w osiem sekund - miała w tym wprawę - ucałowała własne palce i dotknęła nimi "Konkeptoine". Kryształ był ciepły. Po tylu latach wciąż żywy. Kiedy dotykała go jej matka, będąc w tym samym wieku, co Patience teraz, z pewnością musiał być gorący. A zanim ona urodzi córkę, ikona od dawna będzie już zimna i martwa, uleci z niej światło.Zwróciła się do nauczyciela, nie patrząc w jego stronę:- Powiedz mi, jakież to zadanie wyznaczył mi król Oruc.- Nie umiem ci odpowiedzieć. Wiem tylko, że posłał po ciebie. Ale ty potrafisz zgadnąć, prawda?Angel oczywiście poddawał ją próbie. Takie było całe jej życie sprawdzian za sprawdzianem. Czasami narzekała na to, ale tak naprawdę znajdowała przyjemność w rozwiązywaniu zadań, które ojciec i wychowawca jej stawiali.Więc... czegóż to mógł chcieć od niej król Oruc? Heptarcha* nigdy przedtem jej nie wzywał. Oczywiście, często bywała w jego domu, ale zapraszano ją tylko jako towarzyszkę zabaw królewskich dzieci. Heptarcha nie powierzał jej dotąd żadnego zadania. Nic dziwnego zresztą. Miała dopiero trzynaście lat, nie mogła więc oczekiwać poleceń od samego króla.Jednakże poprzedniego dnia zjawił się z poselstwem książę Tassali, królestwa położonego na wschodzie, którego heptarcha Korfu był w starożytnych czasach suzerenem**. Fakt ten obecnie nie miał wielkiego znaczenia: wszystkie siedem części, na jakie podzielony był świat, rządzone były dawniej przez heptarchę, lecz przed tysiącem lat królestwo Tassali uwolniło się spod panowania Korfu.* heptarcha - władca siedmiu krajów** suzeren - zwierzchnik feudalnyPrekeptor, jedyny książę i pretendent do tronu Tassali, szesnastoletni chłopiec, przybył'w towarzystwie wysoko urodzonych obywateli swego kraju, przywożąc heptarsze wystawne podarki. Nietrudno było się domyślić, że poselstwo ma za zadanie doprowadzić do małżeństwa dziedzica Tassali z jedną z trzech córek króla Oruca.Posag bez wątpienia został ustalony wcześniej. Dziedzic królestwa nie zjawia się na spotkanie z narzeczoną, dopóki wszystkie szczegóły traktatu nie zostaną omówione. Ale Patience podejrzewała, że decyzję w sprawie jednego punktu umowy miano dopiero podjąć. Nie było do końca pewne, która z córek heptarchy poślubi przyszłego króla Tassali. Czternastoletnia Lyra, najstarsza i pierwsza pretendentka do tronu heptarchii? Rika, młodsza zaledwie o rok od Patience i najbystrzejsza ze wszystkich dzieci heptarchy? A może mała Klea, zaledwie siedmioletnia, ale wystarczająco dorosła do politycznego małżeństwa?Patience widziała dla siebie tylko jedno zadanie związane z wizytą. Mówiła biegle po tassalińsku, a poważnie wątpiła, czy książę Prekeptor zna choć jedno słowo w języku agarant. Tassali było dość prowincjonalne i trzymało się kurczowo swego dialektu. Jeśli planowano spotkanie między Prekeptorem a jedną z córek Oruca, Patience znakomicie nadawała się na tłumaczkę. Ponieważ nie przypuszczała, by kandydatką mogła być Klea, a Rika radziła sobie całkiem dobrze z tassalińskim, wszystko wskazywało, że wybranką miała zostać Lyra.Patience przeprowadziła całe to rozumowanie w czasie, gdy wciągała na siebie jedwabną koszulę. Potem odwróciła się z uśmiechem w stronę Angela.- Mam zapewne tłumaczyć rozmowę między Prekeptorem a Lyra podczas dzisiejszego spotkania, kiedy to okaże się, czy nie poczują do siebie tak silnej niechęci, że trzeba będzie zerwać zaręczyny, co mogłoby stać się przyczyną międzynarodowego konfliktu.- To wydaje się najbardziej prawdopodobne. - Angel również się uśmiechnął.- W takim razie powinnam odpowiednio się ubrać na oficjalne spotkanie przyszłych sojuszników. Czy zawołasz tu Nails i Calico?- Zawołam - odrzekł Angel, ale zatrzymał się przy drzwiach.- Pamiętaj - powiedział - że Prekeptor będzie dobrze wiedział, kim jesteś.To było ostrzeżenie. Patience doskonale rozumiała, jak niebezpieczną grę prowadzi król Oruc, powierzając jej pośrednictwo w sprawie związanej z królewską sukcesją. Szczególnie w chwili, gdy jej ojca nie było w zamku. Oruc musiał celowo zaplanować wysłanie go do Lakon w tym czasie. Zgodnie z obowiązującymi zasadami to lord Peace powinien kierować negocjacjami dotyczącymi tak ważnego aliansu.Pojawiły się służebnice Nails i Calico. Udawały, że są pogodne i zadowolone, choć najwyraźniej zostały wyrwane z głębokiego - a w przypadku Calico pijackiego - snu. Patience wybrała suknię i perukę, po czym pozwoliła się ubierać, bezwolna jak lalka.- Wezwanie do króla - powtarzała Nails bez przerwy - to wielki honor dla córki niewolnika.Patience denerwowało nazywanie jej ojca niewolnikiem, wiedziała jednak, że przez Nails nie przemawia złośliwość, jedynie głupota. A jak mawiał jej ojciec, nigdy nie należy złościć się na głupców za to, że są głupi! Lepiej, gdy nie ukrywają swojej głupoty, powtarzała sobie Patience. Sprawy stają się wtedy jasne i przejrzyste.Kiedy kobiety skończyły jej toaletę, zaczynało właśnie wschodzić słońce. Patience odprawiła pokojówki i otworzyła małe mosiężne pudełko, zawierające przedmioty przydatne dla dyplomaty. Ojciec i Angel uznali, że jest już wystarczająco duża, i pozwolili jej dyskretnie ich używać.Wyjęła linkę, która mogła służyć do samoobrony. Splot wykonany był z niezwykle mocnego, prawie przezroczyste...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]